Home
-
FAQ
-
Szukaj
-
Użytkownicy
-
Grupy -
Galerie
-
Rejestracja
-
Profil
-
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
-
Zaloguj
Forum Wiersz, Wiersze, Skecze ... Strona Główna
->
Skecze
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Twórczość
----------------
Wiersze
Skecze
Religijne
Pieśni
Opowiadania
Inne
----------------
O mnie
Inne
Serwis Monitoruje
Regulamin
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Arleta
Wysłany: Pon 14:57, 02 Lip 2007
Temat postu:
Super skecz, mozna sie przy nim posmiac
W komiczny sposob odzwierciedla rzeczywistosc. Goraco pozdrawiam i czekam na wiecej....
Helbo
Wysłany: Pią 18:03, 29 Cze 2007
Temat postu:
EE tam, mnie sie podoba i to bardzo.
Defeko
Wysłany: Śro 8:59, 27 Cze 2007
Temat postu:
Bardzo fajny tekst, aczkolwiek znów banalne zakończenie
Fobia
Wysłany: Nie 12:29, 24 Cze 2007
Temat postu: Pijak
Spotykają się dwaj znajomi.Pijany Wojtek mówi do Karola.Ten tydzień miałem pechowy.Nie mogłem
wrócić do domu na czas. Pyta karol.Zatrzymano Cię w pracy.Nie.Usuwałem przeszkody.
Zacznę od początku.Od poniedziałku do niedzieli,w głowie się kręci jak na karuzeli.
Cały tydzień zamieszanie,nie mam czasu na śniadanie.Po imieninach u kolegi
pomyliły mi się biegi.Drzewo z ukrycia wyskoczyło,przednią szybę rozwaliło.
Goniłem drania aż do obiadu a po nim ani śladu.Środa-dzień bardzo zmięty,głowa boli,
oczy robią przekręty,w czwartek na kolację się spóżniłem bo poprostu zabłądziłem,
latarnie pogasły,ciemno jak w tunelu,nie byłem sam, szło nas wielu,w piątek
dwa meteory drogę zablokowały,w żaden sposób przejść nie dały.Wrócić do żony
nie dało rady przez te dwa kosmiczne gady.W mojej głowie jak w pasiece,huczy,
szumi, brzęczy,cały ten tydzień bardzo mnie zmęczył.Żona milczy jak egipskie piramidy
a mnie męczą omamy i zwidy.Ale od tej niedzieli nie będzie w mojej głowie już decybeli.
Ty Karolku jesteś szczęściarzem,żona czeka z ciepłym obiadem.Zawsze na czas.
Powiem Ci mówi Karol.Moja żona wciąż się stara by nadążyć w takt zegara.
7-rano jej budzenie,picie kawy i jedzenie.8-rano kosmetyka,odmładzana wciąż metryka.
Do 9-tej zajęć wiele,póżniej są telenowele.Koleżanka wpada w gości
by obejrzeć "Cud Miłości".Potem krótkie gadu,gadu i tak schodzi do obiadu.
Na obiadek bułka z masłem i już jest po 13-tej.Krótkie sprzątanie
bez odkurzania bo za chwilę jest "Plebania".Wracam póżno coś po 18-tej,
żona szlocha,ma ku temu powody,bo zabili Jacka w "Klanie",taki był jeszcze młody.
Nie ma obiadu, to nie z jej winy,poprostu zegar fałszuje godziny.W tym czasowym
bałaganie,wychodzi z głowy gotowanie.A mnie sie śnią:pyzy,pierogi.krokiety,
lecz niestety.To wina starego zegara że zamiast obiadu jest tylko para.
Wiesz co, mówi Wojtek.Chodżmy coś zjeść na mieście.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
Appalachia Theme © 2002
Droshi's Island
Regulamin