Autor Wiadomość
Fobia
PostWysłany: Śro 19:01, 27 Maj 2009    Temat postu:

Zgadzam sie z Arletą. Każdy ma swój styl swoje myśli uczucia.Każdy ma swoje piękno.Wiersze o miłości są piękne bo miłość taka być powinna,tylko czy jest.Pozdrawiam
Arleta
PostWysłany: Sob 22:18, 23 Maj 2009    Temat postu:

Bardzo piekny wiersz!!! Spodobal mi sie. Taki szczery, trafia w serce. Masz talent i nie marnuj go! Pisz, pisz i jeszcze raz pisz! Czekam z niecierpliwoscia na kolejne Smile
Pozdrawiam goraco.
LeLuŚś
PostWysłany: Sob 22:16, 16 Maj 2009    Temat postu:

Co myślicie o moim wierszu. ?

Rozstanie

Nie ta droga, nie ten czas
coś się skończyło i nie ma już nas...
Łatwo powiedzieć 'kocham', łatwo powiedzieć 'ufam',
lecz gdy nadchodzi czas,
czas który rozdziela nas,
tak trudno uwierzyć, że
kolejna wspaniała para rozstaje się.
Aż końcu widzisz tunel, w nim światło,
wierzysz znów, że będzie łatwo.
Żyjesz od nowa, znowu się śmiejesz,
nie czujesz liny na której się chwiejesz.
Wierzysz w uczucie, wierzysz w miłość
wiesz, że ci w życiu się poszczęściło.
Wierzysz w to, że wcale nie jest źle,
w końcu znajdziesz tego, który pokocha cię.
Będziesz budzić się co dzień rano,
będziesz widzieć świat który ci zapisano.
Tamte dni odeszły, nie pamiętasz ich,
ciemna noc pozwoliła ci śnić.
Marzenia wróciły, nabrały sens,
czujesz, że znów zakochać się chcesz...
Aż w końcu jest! Ten jedyny, ukochany,
ten, który w sercu zagoi wszystkie rany.
On cię kocha, ja się nie mylę,
i będziecie żyć długo i szczęśliwie...
Fobia
PostWysłany: Nie 20:38, 15 Mar 2009    Temat postu:

Witam.Co ja tu czytam droga Karmel.Tak Arleta ma rację.Śmierć to żaden wybór.Mam wrażenie że zapomniałaś o ludziach którzy Cię kochają,potrzebują.Miłość nie potrzebuje wyrzeczeń typu rezygnacja z życia.Czy Ty wiesz ilu ludzi cierpi,cierpiało przez miłość i gdyby każdy chciał użyc ostrego narzędzia dziś ziemia byłaby pusta,byłaby bezludną wyspą.A jednak żyją cierpią kochają nadal.Znam osobę która oszukana zdradzona wylewała łzy szarpała się z życiem,Też chciała odejść pójść w objęcia śmierci.Ale pewnego wieczoru spłakana spojrzała w lustro i zobaczyła po drugiej stronie zapłakaną całkiem nijaką siebie.Żal tej dziewczyny się jej zrobiło. Uśmiechnęła się do niej mówiąc. Czy tak wygląda miłość.Pomogę Ci.Weszła do wanny,długo nie poleżała.Ubrana wybiegła do kuchni gdzie siedziała matka.Przytuliła się do niej mówiąc, przepraszam.Zaczęła od nowa żyć.Z każdym dniem stawała się weselsza.Spotkała prawdziwą miłość przez nią nie musiała płakać.
Arleta
PostWysłany: Wto 23:02, 10 Mar 2009    Temat postu:

Takie mysli przychodza nam do glowy, gdy mamy tak zwanego "dola", czujemy sie zagubieni, a nie ma przy nas nikogo, kto by nam pomogl... chociaz slowem... Ale smierc nie jest dobrym wyborem... To ucieczka, ktora prowadzi do nikad. Nikt nie mowil, ze w zyciu bedzie lekko... Bardzo czesto stawiamy czola problemom.. Ale one tez sa dla jakiegos sensu... Trzeba je rozwiazywac, jak tylko sie da... z kazdego jest jakies wyjscie - i napewno to nie jest samobojstwo.
Nigdy nie dus w sobie zalu... jezeli masz przyjaciolki.. takie prawdziwe.. porozmawiaj z nimi, to pomaga.. Nie zawsze oczekuj od nich porad... wystarczy, ze wysluchaja, przytula... wystarczy ze sa przy Tobie!
Karmel
PostWysłany: Wto 22:49, 10 Mar 2009    Temat postu:

Nie nawidzę Cie
nie nawidzę świata..
chce iść..
pociąć się..
nie mogę...
wiem ze mam je..
a nie chce ich ranić..
bo jak ja to zrobię..
one zrobią to ze mną..
a wtedy będzie jeszcze bardziej bolec..
bo wtedy będę wiedzieć..
ze zrobiły to przeze mnie.
raniły się przez moja głupotę..
a może im nie powiem..
schowam się gdzieś sama..
będę siedzieć w ukryciu..
aż zapomną o mnie ..
na zawsze..
wtedy nie będzie tak bolec..
a może będzie i to bardziej..
siedzę.. myślę..
i nie wiem co zrobić..
może powinnam się zabić..
zapomną i po sprawie..
a jak nie to..
będą co dziennie mnie odwiedzać..
na cmentarzu..
mówić mi wszystko..
będę im się śnić..
ale jako kto? jako śmierć..?
nie chce tego ona chyba tez nie..
pocieszają mnie mówią ze nie mam tego robić..
ja idę do kuchni biorę nóż..
nie mogę tego dłużej ciągnąć..
tej nieskończonej usłanej kolcami podróży..
jaka jest moje życie..
jestem w kuchni...
mam w ręce nóż..
już chciałam, już przy ręce trzymałam,..
ale dla was się powstrzymałam..
bo was kochałam..
i dalej kocham..
ale teraz gdy już siedzę sama..
myślę czemu ja to robiłam..
po co swoje ciało kaleczyłam..?
i tak siebie i was krzywdziłam..
może w miłość nie wierzyłam..
może w siebie ..
nie wiem..
ale wiem jedno,
ze gdyby nie wy nie wiem co bym zrobiła..
może się zabiła..
albo w psychiatryku resztę życia skończyła?..
nie wiem.. dlatego wam dziękuję..
i obiecuje ..
ze już nigdy takiego czegoś nie spróbuję..
Dzięki tej przygodzie się przekonałam...
i nowego przyjaciela zyskałam..
że ,,prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie".
Dziękuję Wam, że mi pomogliście..
i obiecuje...
ze ja kiedyś wam tez pomoc spróbuję..
Kocham Was :*
bo to dzięki wam żyje, jak żyje..


Wiem moze dziwnie to brzmi, ale to jest prawda. Niektórzy sobie mysla ze jestem jakas wariatka. ale wierzcie mi jak czlowiek czuje sie strasznie to takie glupoty przychodza do glowy. Potem zalowalam bo jak sie dowiedzialam jak moje przyjaciolki przez to plakaly to nie moglam sobie tego wybaczyc.
Arleta
PostWysłany: Wto 16:42, 10 Mar 2009    Temat postu:

Nie ma za co Smile Pisz tak jak potrafisz. Wiadomo, kazdy ma inny gust, nie kazdemu sie musi podobac jak piszemy, ale najwazniejsze, to sie nie poddawac... Pisac, chociazby dla samej siebie Smile Pozdrawiam oraz czekam na wiecej Smile
Karmel
PostWysłany: Wto 16:22, 10 Mar 2009    Temat postu:

Dziękuje Wam za te komentarze. :*
Dodając te wiersze myślałam, że mnie ludzie przeleją, że pisać nie umiem, a się za to zabieram.
Ale teraz widzę, że ma to sens. ;D
Jeszcze raz dzięki. ;]
Arleta
PostWysłany: Pon 22:03, 09 Mar 2009    Temat postu:

Witaj Karmel!
A wiec tak, na poczatek moze napisze do wiersza pierwszego:
Milosc to uczucie, ktorego kazdy w zyciu doswiadczyl badz doswiadczy. Ale nie kazdy jest w stanie ja rozpoznac... Niektorzy zamykaja swe serca i nie dopuszczaja milosci do siebie... Moze ze strachu, ze pozniej beda cierpiec... Ale wowczas nie zdaja sobie sprawy, ze juz cierpia!
Wierze, ze i do Ciebie przyjdzie taka milosc! Warto czekac! Najwazniejsze, by jej nie "przegapic".

Do wiersza drugiego:

Wiersz przepelniony jest smutkiem. Rozumiem Twoj bol... Chociaz ja nie doznalam zdrady ( i mam nadzieje, ze nigdy nie bede musiala przechodzic czegos takiego) Moge jedynie sobie wyobrazic jakie to jest straszne... Ten cios prosto w serce, odbierajacy checi do zycia... Poniewaz gdy kogos kochasz szczerze, robisz wszystko by ta Milosc przetrwala! Pielegnujesz ja jak najdelikatniejsza roslinke. Lecz pielegnacja jednej strony nie pomoze jej przetrwac, do przezycia potrzebuje dwoje.
Chociaz wiem, ze zapomniec Ci bedzie ciezko, ale mam nadzieje, ze z czasem tak sie stanie... ze zjawi sie ktos, kto "zalata" rane w Twym sercu.... Kto bedzie tak jak Ty dbal o Wasza wspolna roslinke.
Zycze Ci bys kochala szczera i prawdziwa miloscia, by ona byla odwazajemniona, poniewaz wedlug mnie zaslugujesz na taka milosc!!

PS. Zachecam do pisania, placz i przelewania uczuc na kartke rzeczywiscie pomaga!
Karmel
PostWysłany: Pon 20:41, 09 Mar 2009    Temat postu:

W niepamięć Cię odsyłam.
Nie chcę już pamiętać
Nigdy nie zapomnę jak zraniłeś mnie.
A ja tak kochałam Cię.
Siedzę sama z nią...
Z mą błyszczącą żyletką.
Myślę o Tobie.
Lecz długo nie mogę.
Bo płacze jak dziecko,
Które jest samo.
Już sięgam po nią,
Już ja mam w ręce..
Nagle stop.!
Nie mogę, nie mogę zapomnieć.
Przecież nie byłeś jedyny..
Jeszcze mam je..
Moje kochane..
Jedyne...
Najwspanialsze..
Te które były przy mnie zawsze.
Zawsze mi pomagały..
Zawsze dobrą rade dały.
Odkładam żyletkę i...
Nie wiem co zrobić.
Może powinnam ja znowu wziąć..?
A może powinnam zapomnieć o tobie..?
O tym co zrobiłeś mi.?
O tym jak zraniłeś jak zdradziłeś mnie z..
Z nią z moja ,,przyjaciółka"..
Jej tego nie zapomnę...
Siedzę i płaczę nie wiem co zrobić...
Sięgam po nią.
Nagle słyszę...
Co to? nie wiem co się dzieje.
Jakieś dziwne glosy w mojej głowie krzyczą..
,, Nie rób tego.! Jesteś młoda, piękna..
jeśli to zrobisz to zadasz większy ból tym..
którzy cie kochali niż ten który ty doznałaś,
gdy się dowiedziałaś"
Zostawiam ja sama lekko zakrwawiona..
Obwijam zraniony przez przypadek palec bandażem.
a serce które jest w kawałkach zostawiam..
idę do nich..
Żale się im.. mowie jak bolało mnie kiedy on..
Zostawił mnie dla innej a ja tak kochałam go..
Mówiłam mu to on mi tez... a co się okazało.
Że on woli ja..
Płakać mi się chce gdy to pisze...
i nie mogę uwierzyć ze...
Zrobili mi to obaj on i ona..
Chce zapomnieć.. jak najszybciej.
ale pamiętaj ja na zawsze:
,,Kocham Cie i nie zapomnę :*"

Miałam taki okres w życiu, że musiałam go napisać.
Fobia
PostWysłany: Nie 20:11, 08 Mar 2009    Temat postu:

Witam na forum.Miłości trzeba pomóc nie mozna tylko czekać.Miłość to magia nie pozwól przestać jej działać.Wiersz bardzo romantyczny tak jak i Ty.Wiersz pełen tęsknoty. Pisz i kochaj.Czekam na więcej.Pozdrawiam
Karmel
PostWysłany: Pią 11:25, 06 Mar 2009    Temat postu:

Boże powiedz czemu tak bywa .?..
miłość jest i nagle znika..
jak banka mydlana...
pęka i nie ma..
bo gdyby nie pękała..
tylko po niebie szybowała..
cały czas by miejsca szukała.
o mury budynków by się ocierała..
jak o ludzkie serca..
i może by do któregoś w końcu trafiła..
jak szczała amora.
Boże powiedz czemu miłość tak rani.?
raz serce cieszy raz zali..
raz serce pęka z radości...
raz ze smutku.
Boże powiedz...
kiedy znajdę tego jedynego..
kochającego, szanującego mnie..
tego odpowiedniego..
tego co będzie ze mną zawsze..
w każdej chwili i szczęśliwej,
i tej smutnej..
tego co mnie pocieszy i wesprze.?
Tego kogo pokocham
i nikomu nie oddam.
A może już go znalazłam..
może był przy mnie zawsze..
lecz ja go nie zauważałam,
albo zauważyć nie chciałam..
może kryl się pod skora przyjaciela.?
a może pod skora wroga...
jak to sprawdzić.?
Boże pomóż mi.. co mam zrobić.?
może powinnam porozmawiać.?
może zapytać..? proszę pomóż mi.!
gubię się w tym miłosnym szaleństwie..
czuje jego dłoń na policzku.
jego ciepło za uchem..
czuje ze stoi za mną i szepcze coś do ucha..
nie potrafię zrozumieć co..
coś ze kocha i kochał..
ale ja nie wiem kto to..
obracam się i nagle znika..
jak ta banka mydlana pęka i nie ma..
mogłam się nie obracać, teraz znowu jestem sama..
znowu słyszę szepty. tym razem dochodzą z daleka..
stoję i słucham..
,,Nie szukaj miłości tylko czekaj, aż sama cie znajdzie.!"


Proszę o szczerą recenzje.;]
Arleta
PostWysłany: Pią 10:33, 21 Lis 2008    Temat postu:

I jak przy takim wierszu sie nie zatrzymac... nie napisac kilku slow..?
Juz tyle razy go czytalam, ze znam na pamiec... Naprawde to jest najpiekniejszy wiersz o milosci jaki kiedykolwiek slyszalam... Zlozony z kilku prostych i szczerych slow, wyplywajacych z glebi serca...

Pozdrawiam cieplutko autorke i czekam na wiecej takich wierszy!!
Anita
PostWysłany: Śro 1:22, 07 Lis 2007    Temat postu:

O miłości napisano wiele wierszy i każdy,choćby ten najprostszy,oddaje jej piękno,
bo miłość sama w sobie jest najpiękniejsza i jak mawiał papież Jan Paweł II"Człowiek nie może bez niej żyć"inaczej zatraca sie i obumiera.Jednakże nawet najpiękniejsze uczucie wymaga starannego pielęgnowania.Kierujmy się zatem wskazówkami,jakie nam udzieliła autorka w wierszu"kochaj mnie tak zwyczajnie
kochaj mnie tak, jak kocha sie ludzi".
Życzę wszystkim userom takiej właśnie miłości:)
Arleta
PostWysłany: Śro 19:43, 29 Sie 2007    Temat postu:

Fobia napisał:
Tak tam jest wszystko pewne bez znaków zapytania.Tam nie trzeba płakać


Jedyna lezka, jaka mozna tam uronic, bedzie lezka szczescia...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group